suchychleb
2012-08-18 18:12:19 UTC
Mam oto sporą ilość przypisów końcowych, w których powtarza się jeden i ten sam błąd w sposobie zapisu. Regułą (przyjętą w mojej pracy) dla zapisu bibliograficznego jest, że tytuły artykułów z czasopism zapisuje się kursywą, zaś tytuły samych czasopism przy użyciu cudzysłowu. W pracy, nad którą siedzę, tłumacz popełnił ten błąd, że regułę tę odwrócił. Otóż tytuły artykułów są w cudzysłowie, a nazwy czasopism kursywą. W całym zbiorze przypisów nie ma wyjątków od reguły. To znaczy wszystkie przypisy dotyczą artykułów wydrukowanych w czasopismach. Na chłopski rozum tłumacząc: wszystko to, co jest dotychczas kursywą muszę wsadzić między cudzysłów, a wszystko to, co dziś siedzi między znakami cudzysłowu zamienić na kursywę.
Dotychczas w tego typu sprawach szedłem do kuchni, zaparzałem mocną kawę czy herbatę i jechałem te 100 stron maszynopisu cały dzień ręcznie. Po dobrych doświadczeniach z GREPem (po lekturze książki wielce szanownego Marka Włodarza) - zapytuję siedzących na grupie Kolegów, czy znają jakąś formułę, która potrafiłaby dokonać cudu automatyzacji powyższego?
Krytyka w słowach "za taką wiedzę się płaci" albo "trzeba samemu do tego dojść" jest zrozumiała. Wiem, że tak można pomyśleć i niektórzy tak zrobią. Proszę jednak o wypowiedź tylko osoby, które chcą czy mogą pomóc. :)
Dotychczas w tego typu sprawach szedłem do kuchni, zaparzałem mocną kawę czy herbatę i jechałem te 100 stron maszynopisu cały dzień ręcznie. Po dobrych doświadczeniach z GREPem (po lekturze książki wielce szanownego Marka Włodarza) - zapytuję siedzących na grupie Kolegów, czy znają jakąś formułę, która potrafiłaby dokonać cudu automatyzacji powyższego?
Krytyka w słowach "za taką wiedzę się płaci" albo "trzeba samemu do tego dojść" jest zrozumiała. Wiem, że tak można pomyśleć i niektórzy tak zrobią. Proszę jednak o wypowiedź tylko osoby, które chcą czy mogą pomóc. :)